W świecie, co nie jest dobry ni zły
i czas nie płynie, i nie ma granic,
dwaj bracia żyli, a każdy z nich
tego drugiego życie miał za nic.
Pierwszy zdobywał wszystko co chciał,
drugi stąpając nie zgiął źdźbła trawy,
Pierwszy uznanie i podziw miał,
drugi był stale świata ciekawy.
Jednemu echo wciąż wtórowało
i śmiech rozlegał się głośny w krąg,
Drugiemu serce się uśmiechało
w muzyce ciszy lasów i łąk.
I pokochała każdego z nich
Tęsknota, córka nocy i dnia,
każdy w swój sposób miły jej był,
każdy w jej oczach swój urok miał.
Z jednym śpiewała i śmiała się,
Drugiemu długo patrzyła w oczy.
Obydwaj przeglądali się w niej
i każdy pełne piękno zobaczył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz