Jesień jakby odpuściła chwilowo (miło z jej strony) - wypogodziło i ociepliło. Spotkałam się z nimi pod gruszą i jak się okazało znaleźliśmy się tam w podobnym celu.
Wygląda na to, że ten gość to Rusałka admirał.
Na szczęście interesowały nas inne gruszki...
Dla mnie ta nie wyglądała zachęcająco...
ale możliwe, że była całkiem smakowita
A ten przyssał się do swojej gruszki na dłuższy czas...
... i innych amatorów odpędzał machając skrzydłami
I na koniec taki "motylek" - niezdecydowany
... iść, nie iść?
Pani mówi, że motyl jest piękny. A ja Mecvhatek się pytam, czy może smaczny?
OdpowiedzUsuńMechatku, nie wiem czy smaczny - nie kosztowałam (wolę gruszki), sądzę, że mógłby nieco łaskotać... A Pani powiedz, że właściwie to było z 5 tych motyli i rzeczywiście wszystkie piękne.
Usuń