czwartek, 25 września 2014

To już nie żarty

Prawdziwie jesienne dni. Chłodno i pochmurno. Po raz pierwszy włączyłam dziś ogrzewanie i zmieniłam fazę okienną z "czasem zamknięte" na "czasem otwarte". 
Coś takiego pojawiło się nad jeziorem - pewnie sztuka jakaś...
















Taka sobie krzywa kózka z trawką
 

A te nawet proste


Króliki ospałe jakieś, nie spieszyły się z uciekaniem. Do tej pory nie udało mi się zrobić zdjęcia królika. Tak się przystosowały, że jadąc rowerem prawie można po ogonie przejechać, ale kiedy się tylko zatrzyma (nawet w odległości 10 m) to natychmiast znikają i na zdjęciach tylko umykające ogonki zostają.





...się wyprowadza co się ma...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz