sobota, 26 lipca 2014

Anny

Pewnie każdy zna jakąś Annę. W moim otoczeniu od dzieciństwa pojawiały się Anie, Anki, Anny... I nie przypominam sobie żadnej niesympatycznej. Dwie z nich są mi szczególnie bliskie. Jednej nie ma już wśród nas... Lubiła goździki.
Kiedyś dla Niej napisane, dziś wspomnienie:

Różano-słodki zapach
różowo-białej łąki,
W górze już babie lato
przędą sennie pająki,
Słońca ognista kula
niby wędrując po niebie
złotym blaskiem otula
drzewa, trawy i Ciebie.





A druga właśnie została Babcią... I choć dzieli nas wiele kilometrów nie ma to znaczenia i nie przeszkadza by wysłać Serdeczności.. jak Rusałki...

Szmaragdowe rusałki
tańczą na świata brzegu
wiatr im włosy rozczesuje
słońce złotem przeplata
we mgle się rozpływają
powłóczyste suknie
muślinowe treny
księżyc zaprosiły
na swe zaślubiny
przymierzają welon
pobrzękują wonią
dzwonki konwaliowe
obłoki pierzaste
jak kwieciste wieńce
głowy ozdabiają
rozsypane korale
perlistego śmiechu
niesie ponad wodą
gdzieś na brzegu świata
szmaragdowe echo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz