środa, 18 czerwca 2014

Z kotami

Tak już dawno o kotach nie było, że aż tytuł bloga mógłby stać się niezrozumiały. Inne tematy i wydarzenia mnie powciągały. A koty są, nawet bardzo. Tej wiosny nie obeszło się bez trudnych kocio-chwil, kiedy obydwaj chorowali. Nanek od kilku lat ma problemy z układem moczowym (tendencje do zbierania się piasku i "zatykania" moczowodów). Tym razem było bardzo dramatycznie i kiedy był uosobieniem kociej biedy z nędzą i kociego siódmego nieszczęścia zarazem (zacewnikowany, zakołnierzowany, wygolony, niepachnący), kotu się odmieniło i postanowił wyzdrowieć. Odpukać we wszystko, w co trzeba -  jest dobrze. Potem przyszła kolej na Tomka, który na szczęście złapał "tylko" ostrą infekcję nerek.
Wreszcie obydwaj wyglądają zdrowo i po zawirowaniach wyjazdowo-przyjazdowych jest "normalnie".
Kilka fotek dla przypomnienia. 
Wprawdzie oni nie przepadają za pozowaniem i tylko czasem z uprzejmości to znoszą 


Bliskie spotkania

Kota podano


Zemszczę się, obiecuję!

 A ja taki... zaspany





Proszę na balkon

Sprawdzę tylko pocztę

Jak to?

...znowu nikt nie napisał...

Najlepsze miejsce na drzemkę...

...i na toaletę


Paczka do mnie!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz