czwartek, 5 czerwca 2014

Maki


Polski mak - niemiecki mak... 
A może na odwrót?
Nie ma między nimi różnicy.
I niebo to samo, i widoki równie piękne...

Tu mam dom, swoje miejsce, ścieżki, przywiązania... Swój "święty spokój"
A jednak - po raz pierwszy od 8 lat tak naprawdę zatęskniłam...
Pewnie pod wpływem ostatniego pobytu w Polsce, 
szczególnego pod wieloma względami, też emocjonalnym. 
Po początkowym "zagubieniu" przyszła faza "przyzwyczaiłam bym się".
Nawet do chaosu i "głupoty", takich swojskich.
Zastanawiam się jak to możliwe, że do tej pory nie tęskniłam?
Żadna ze mnie patriotka, ale przy okazji wczorajszego 25-lecia przypomniałam sobie
tamten czas, tamten dzień, tamte doświadczenia. Niedowierzanie, chyba najbardziej.
Nadzieję na zmiany. No i przyszły...

Patrzę przez swoje okno na swoje niebo. Teraz pogodne, ale w ciągu ostatniej godziny zmieniło się wiele razy: jasne chmury, ciemne chmury, tęcza i deszcz i od nowa. Zmienność.
W tej chwili wygląda tak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz