czwartek, 10 kwietnia 2014

Powrót?


Powrót na blog oczywiście. Dłuuuugo mnie tu nie było... Z tłumaczeń w podobnych sytuacjach najbardziej podoba mi się to Tomasza Sianeckiego, że długopis mu się wypisał - kupuję i na tym poprzestanę.
A czy na dobre powrót? Czas pokaże. Po śnie jesienno-zimowym czuję wreszcie przypływ sił więc może i na nowe refleksje nad emigracyjną codziennością.
Wiosna wczesna tego roku, przekwitają jabłonie i magnolie, lada moment wybuchną bzy i kasztany, a i konwalie nie doczekają maja.


Ptasi obłęd wyciąga koty z domu i do licznych prób przyjrzenia się temu z bliska.





Nawet pies sąsiadów się ciekawi

Po takich atrakcjach czas na spanie i na "lizing"

 raz siebie...

  ...raz towarzysza



 ("a ty co tu pstrykasz")

 A las.....


 Las jest boski - jak zwykle   

Coraz jaśniej,
coraz ciszej,
sączy się wąziutką
strużką
promyk światła
w leśnym gąszczu
drogą krętą,
drogą jedną,
wśród tysiąca
możliwości
przebłyskiwań
i rozświetleń





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz