środa, 3 sierpnia 2016

Wakacje - Niagara pierwsze spotkanie

  Tu też byłam zbyt krótko, żeby się nasycić, ale wystarczająco długo żeby się zachwycić i chcieć przyjechać jeszcze nie raz, nie dwa. Zachwyt dotyczy nie tylko wszystkiego co zwie się "Niagara", ale rozszerzył się na Kanadę w ogóle, z chęcią poznania innych jej części.
Na ogół "Niagara" kojarzy się z nazwą wodospadu, ale teraz już wiem, że znaczy znacznie więcej: jest region, półwysep, rzeka o tej nazwie, a także wodospad i miasto (podwójne" - zarówno po stronie kanadyjskiej, jak i amerykańskiej) Niagara Falls i jeszcze miasteczko Niagara-on-the-Lake, i fort... Czy jeszcze coś?
Rzeka Niagara tworzy wodospad. W sumie musi pokonać stumetrową różnicę poziomów między jeziorami Erie i Ontario, wodospad "załatwia" połowę z tego.
Wodospad jest też podwójny - kanadyjska "podkowa" i amerykański.
Poznawałam go i oglądałam etapowo i wielostronnie. Zaczęło się od filmu na ogromnym ekranie w "Imax Theatre" pokazującym historię, informacje i legendy z pięknymi inscenizacjami. Wow...



Potem był widok z okna hotelu (18 piętro)


 I szerszy widok z "bonusem"








Etap kolejny - kolacja na wieży z widokiem










Kanadyjski



Amerykański, ta mniejsza część to "Ślubny welon"





Wciąż jeszcze z daleka



Skała mew

Coraz więcej zachodu słońca







Widok na miasto Niagara Falls









Sala koncertowa

Most graniczny i amerykańska strona







Przystań (kanadyjska) i taki kamień


I wreszcie - wieczorny spacer nad wodospad kwiatowym szlakiem








Amatorów wieczornych spacerów jest więcej


Niektórzy preferują spacer na kołach














Z tego budynku zjeżdża się do stóp Niagary (zdjęcie niżej)



Zaczyna się podświetlanie wodospadów
















Nocne kwiaty


Pajęczyna i pająk





Nocne życie miasta










Ogień - czyżby by zrównoważyć żywioł wody?




Kasyno (w głębi) i fontanny zmieniają kolory, naliczyłam 4 









Reszta następnego dnia...



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz