Cechami charakterystycznymi jest główna ulica, mnóstwo kwiatów i jeszcze więcej uroku. Z powodu tego ostatniego utknęłam na tym poście chcąc pokazać jak najwięcej, w końcu postanowiłam podzielić i poświęcić mu 3 wpisy.
Po pierwsze urok miasteczka.
Tego dnia, jak na złość było pochmurno, nieprzejrzyście. Tylko kilka zdjęć zrobiłam następnego dnia, kiedy było "inne niebo".
Siedziba parlamentu
I pomnik
Jeden z trzech teatrów w miasteczku, cieszy się wielkim uznaniem i podobno szanujący się aktor powinien pochwalić się kilkoma sezonami tutaj
Spojrzenia na główną ulicę z różnych stron
"Patrzących" było więcej. Zauważyłam, że Japończycy nie biegają już z aparatami. Smartfon wystarczy, lub tablet
Można pozaglądać do sklepików
Kolejna atrakcja - całoroczny sklep "bożonarodzeniowy"
Jak i w innych miejscach szukałam głównie kanadyjskich akcentów
Niektóre "akcenty" wychodzą na ulicę
Hotel Księcia Walii. Podobno ceny są tam takie, jakby atrakcją było mycie pleców przez księcia. Albo odwrotnie
W parku fontanna musi być
...i dzieci
Domy. Większość z nich oferuje "Bed & Breakfast"
Mieszkańcy
Detale, które uwielbiam
Ale ruch...
Żywe detale
Jeszcze jeden rzut oka na uliczkę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz