Niebieski pył
Zostałam dzisiaj wezwana z powodu niebieskiego pyłu, który pojawił się na schodach. Nie, nie, żadne nadzwyczajne zjawisko. No, może niecodzienne (i całe szczęście). I jak się okazało był to tylko znak niefortunnego lub samoistnego uruchomienia gaśnicy. Pył zniknąl. Nie mogę jednak napisać, że samoistnie (a szkoda). 
A skoro już byłam na chodzie, to pojechałam. 
Spotkałam towarzystwo przy płotku, choinkową szkółkę i trochę letnich widoków.
 Pogonić króliczka
 No...!
 Kaczka?
 Pogonić kaczkę
3 plany
 Jeszcze kilka maków
 Jednopłat(k)owiec
 Zmarnowany nieco
 
 
 
          
      
 
  
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz