(więcej post http://lilateblog.blogspot.de/2012/11/niemiecki-adwent.html).
Poprzedni tydzień miałam bardzo aktywny (tylko w piątek umyłam 17 okien), ten też się pracowicie zapowiada, a dodatkowo przygotowania do nieplanowanego wyjazdu do Polski. I jakieś zmęczenie mnie ogarnęło jesienne... Poza tym chyba zbyt wiele mam już tych ozdób świątecznych - trudno ogarnąć co, gdzie i po co. W każdym razie wieniec leży i pierwsza świeczka na pierwszą niedzielę adwentu się paliła. Na jarmark bożonarodzeniowy wpadłam tylko na chwilkę. Z powyższych powodów, a także niezbyt zachęcającej pogody (zimno, mokro i wietrznie). No i już mi się chyba znudziło - prawie tak samo jak w poprzednich latach. Gdyby tak w towarzystwie na grzane wino to może byłoby miło.
Jarmark bożonarodzeniowy 2014
Coś ciepłego do jedzenia
Całkiem ładnie śpiewały
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz