Wywróciła mi się miłość
do góry nogami,
Szyderczo twarz wykrzywioną
pokazało lustro
Ogień pragnień się wypalił
rozczarowaniami,
A w ogrodzie moich marzeń
zrobił się pusto.
Koniec lata, czas owoców,
zebrać plony pora,
Kwaśne jabłko, dwa kasztany,
cały mój majątek,
Już nadchodzi chyłkiem jesień
tak do płaczu skora,
Złoty liść schwytany w locie
- na dobry początek.
Nawet i ten cierpki owoc
nosi w sobie ziarno
I nabrać słodyczy może,
aż następną wiosną,
Kiedy grunt się przygotuje,
nie pójdzie na marne.
Nawet na starej miłości
nowe kwiaty wzrosną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz