poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Bajki z mchu i... nawłoci

Wreszcie, po trzech tygodniach udało mi się dzisiaj wyjść na spacer (co za radość!) i zauważyć, że już rzeczywiście sierpień nastał - zakwitły nawłocie, które mi się sierpniowo kojarzą i inne żółciaki i  różne rozczochrańce. I że lato już za półmetkiem, dzień krótszy, a "od świętej Anki chłodne wieczory i ranki" (tego ostatniego właściwie nie zauważyłam, ale przysłowiowo powinno) 













Jeden "nie-żółtek" też się trafił










Ziemniaki już gotowe na wykopki?


A dla tych, którzy dotąd doczytali-dooglądali - "bonus"


Napiszę Ci o sobie,
napiszę Ci o zmierzchu,
Nim noc kurtynę odsłoni
gwiazdami sypnie z mieszków.
Napiszę Ci o ciszy,
o niej napiszę bez słowa,
Wiem, że i Ty usłyszysz
jak śpiewa noc sierpniowa.
Napiszę Ci – lecz po co
słowa mnożyć bez potrzeby?
Można się zachwycać nocą,  
lecz po co? Lepiej ją przeżyć.
                          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz