Wczoraj wyszło bardziej na zbliżenia, na których widać to, czego na ogół nie widać gdy nie przyglądamy się zbytnio.
A dzisiaj... dzisiaj było upalnie. I pomyśleć, ze jeszcze 3 dni temu trzęsłam się z zimna, nawet zdążyłam się przeziębić. W upale nie jeździ się zbyt dobrze, a kiedy trzeba być na czas i trzeba się spieszyć przyjemność jest jeszcze mniejsza. Zdjęć też się nie chce...








Dwa na jednego?


A tu już tłum








I tyle go widziałam










Taka zarośnięta dróżka rowerowa, że aż jej nie zauważyłam

A to już dzisiejsze, upalne
Laehden - różana wioska



Po drodze wiatraki


...ta perspektywa...


Rzepaczek po horyzont



...ale nie sam




I jaśnie oświecona kukurydza
A to już przed wieczorną burzą - się zanosi, nieźle polało i pogrzmiało


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz