Wykorzystując wolną i pogodną niedzielę, przed zapowiedziami opadów (przydadzą się bo sucho) przewietrzyłam nieco rower.
Warto było, bo choć okolica ta sama, to wciąż nowe widoki
...się zgubiło małe...
Zwykły łubin przydrożny
Jeszcze nieco bzu, może już ostatni w tym roku?
Spacerujące bażanty to zwyczajny widok w tych stronach, ale pozować nie lubią (ten też jak widać)
Inne ptaszyska
Ścieżka wśród rzęsy
Utopiony
A to pierwszy spotkany w tym roku, ale to będzie już temat następnego postu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz