wtorek, 5 stycznia 2016

Klęska



Miałam zatytułować ten post "Koty i zima", ale zima to była wczoraj, a dzisiaj jest klęska - na ten miły śnieżek spadł w nocy deszcz i zrobiło się ogólne lodowisko, które przetrwało cały dzień bo było ujemnie i nie było czym posypać - cały zapas soli, tak jak i wcześniej odmrażaczy do szyb zniknął momentalnie ze sklepów. No i klęska. Chodzić się nie da, jeździć się nie da. Odmrożenie sanochodu zajęło mi większość dnia i cała robota na nic, bo już jest znowu zlodowaciały (na zewnątrz -5 stopni i popaduje deszcz). 
To kilka zdjęć z wczorajszej zimy. Zdziwienie Nanka. Tomek tym nie wychylił nosa na śnieg, miał lepsze zajęcie - wylizywanie miski.











  Ślizgi Nanka

Na przekór "klęsce" wygłupy z choinką







Odbita na balkonie


2 komentarze:

  1. Ale minka zdziwiona śniegiem :-) Ja mimo tego że też musiałam skrobać auto przez pół godziny i spóźniłam się do pracy cieszę się tą zimą :-) Śnieg jest tak krótko, że mogę trochę poskrobać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śnieg też lubię, ale tu jest jeszcze krócej. Pół dnia - to norma. Teraz już tylko skorupa śniegowo-lodowa, mało przyjemna, zwłaszcza na samochodzie ☺ Pozdrawiam

      Usuń