Zrobiło się przejrzyście. Lubię. Tak samo jak mgliście.
Miałam nadzieję, że w tym roku ominie mnie smęt styczniowo-przedwiosenny. Już tak niewiele brakowało żeby się prześlizgnąć w luty i dalej do wiosny. A jednak dopadł. I trzyma. Nie obchodzi, że ładnie, że przejrzyście.
To mnie też nie obchodzi... Ten smęt.