Upały, praca, praca i upały.
Wciągnęło mnie to wciąganie się do pracy i zmiana trybu życia. Z tym "trybem" - nawet dosyć bezboleśnie przestawiłam się na wcześniejsze wstawanie i rozruch poranny. Tylko kolano czasem bardzo dolega.
Moje nowe miejsce pracy:
Budynek jak budynek, nowy (oddany w kwietniu tego roku)
Ale ładnie wkomponowany w stare otoczenie
A to "stary" (siedmioletni) i "nowy"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz