czwartek, 7 lutego 2013

Tłusty czwartek



 Czasem sprawy idą gładko, a czasem jak po grudzie - dziś było raczej po grudzie, ale pączki zdobyte i chrust usmażony (cała masa chrustu po grudzie).

Niemcy tłustego czwartku nie obchodzą a pomimo to w tym okresie jak się zagapiłam to trudno było pączki dostać - jak dziwnie znikały. W okolicy nie mieszka raczej zbyt wielu Polaków. Przelotnie poznałam tylko pielęgniarkę Polkę i hydraulika. Czasem, a ostatnio nawet częściej słychać polski głównie w sklepach. 
Niemcy mają "Rosenmontag" (Różany poniedziałek) - głównie w Nadrenii gdzie tradycyjnie hucznie obchodzi się karnawał (szczególnie słynny jest Koloński). Przypada w poniedziałek przed środą popielcową i kilku miastach jest zwyczajowo dniem wolnym. Odbywają się wtedy parady kolorowych przebierańców. 
W naszym małym miasteczku końcówkę karnawału świętują "ferajny", zwłaszcza "Schuetzenvereine".



 Pogoda późnozimowa - trochę mrozu nocami, troszkę śnieży i zaraz się topi.



 A trawa zielona i za płotem grasują króliki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz