Wieki mnie tu nie było... I pewnie nadal nie będzie. Zajmuję się zupełnie czym innym - po części zdrowieniem, a po części zmianą, która spowoduje, że ten blog, przynajmniej jego tutuł (dokładniej druga część) przestanie mieć sens...
Ale w maju nie da się. Nie da się nie patrzeć, nie da się nie wyjść z aparatem, nie da się nie podzielić...
Dzisiejsze wyjście: