Dwa dni słoneczne w pełni i jeden nieśmiało-słoneczny budzą nadzieję na wiosnę i podejrzenie, że działam na baterię słoneczną...
W dodatku takie widoki!
Kiedy je zauważyłam właśnie im się coś szyk popsuł i wywiązała się głośna ptasia dyskusja (początkowo sądziłam że to mój rower wydaje dziwne dźwięki)
W ubiegłą niedzielę jeszcze sporo śniegu nasypało i choć prawie od razu się topił to i takie "kupy" wciąż się trzymają.
A to urodzinowa dekoracja , o której pisałam wcześniej
Znów się dużo działo i nie miałam głowy do pisania. A dziś - poniedziałek i w dodatku słoneczny to może czas najwyższy.
O kocich charakterach miałam napisać kilka miesięcy temu, zaraz na początku mojego blogowania, po przedstawieniu naszych kotów więc temat jakby zaległy.
Koleżanka spytała kiedyś czy nasze koty się przyjaźnią. Bo jej nie.
Czy się przyjaźnią? Trudno w tej kategorii na no spojrzeć. Czasem wydaje się, że tak, czasem że nie. Na pewno są jakoś przywiązane do siebie też, bardziej rodzinnie niż przyjacielsko. Ich relacja ma wiele odcieni.
To w czym są podobni, to komunikatywność "werbalna"- obydwaj zagadują, zaczepiają, odpowiadają bogatym repertuarem miauków, mrauków i mruków. Tomek dodatkowo sporo prycha - a to na odkurzacz, na Nanka, na coś tam. Nanek prycha bardzo rzadko - musi go coś wyjątkowo zaskoczyć, przestraszyć, lub zaboleć.
Podobni są też w kociej wrażliwości i ciekawości. Żywo reagują na świat, niewiele jest sytuacji, w stosunku do których pozostają obojętni. No i chyba tyle podobieństw. Dalej już każdy z nich jest indywidualnością i zachowuje się po swojemu.
Tomek pilnuje pozycji "pierwszego kota" i ustawia Nanka. Nie zawsze skutecznie. Udaje mu się to w kwestii prawa do miski Nanka kiedy jego własna jest już pusta. Tu Nanek bez protestów oddaje pole. W kwestii wspólnej zabawy i bliskości, czy zajętego wcześniej miejsca pierwszeństwo Tomka nie jest już takie oczywiste i tu Nanek nie ustępuje tak łatwo, co często kończy się prychaniem, oberwaniem łapą po łebku albo strasznym wrzaskiem Tomka. Zabawy, wiadomo, w takiej sytuacji nie będzie, ale nie ma łatwo.
Nanek częściej (i natarczywie) domaga się głaskania i przychodzi na kolana, Tomek nie jest typem kota "nakolanowego", na kolanach sadowi się baaardzo rzadko, ale wtedy jest mnóstwo kota!
Tomek za to zazwyczaj czeka przy drzwiach kiedy wracamy do domu. Nanek sobie czasem odpuszcza pojawienie się przy drzwiach.
|
Kocie czekanie |
CDN