poniedziałek, 29 czerwca 2015

Niebieski pył

Zostałam dzisiaj wezwana z powodu niebieskiego pyłu, który pojawił się na schodach. Nie, nie, żadne nadzwyczajne zjawisko. No, może niecodzienne (i całe szczęście). I jak się okazało był to tylko znak niefortunnego lub samoistnego uruchomienia gaśnicy. Pył zniknąl. Nie mogę jednak napisać, że samoistnie (a szkoda). 
A skoro już byłam na chodzie, to pojechałam. 
Spotkałam towarzystwo przy płotku, choinkową szkółkę i trochę letnich widoków.



 Pogonić króliczka
 No...!
 Kaczka?
 Pogonić kaczkę






3 plany






 Jeszcze kilka maków
 Jednopłat(k)owiec
 Zmarnowany nieco



niedziela, 28 czerwca 2015

Co miało być, a nie było...

Dziś miało być ładnie, a popsuło się , w dodatku miałam pracę papierkową i w końcu nie wybrałam się rowerem. Dobrze, ze choć wczoraj udało mi się wieczorkiem, po pracowitym tygodniu. I odpocząć jakoś nie zdążyłam... Trudno. 
Jechałam sobie i przez dłuższy czas nic nie przykuwało mojej uwagi (w sensie fotograficznym) i już sądziłam, że będzie dzień nie-zdjęciowy, ale jednak!




 Naparstnica podświetlona







 I po liściu...


 ..do końca...
 i z powrotem




 Z księżycem
 Morze zboża

 Jeszcze jeden mak


 Jaśmin pełny - nawet pachniał